Chaotyczny zapis potoku myślowego. Chaotyczny jak stąd do tam i z powrotem, czyli jak ten Hobbit. Ale sensu mimo to nie brak.
Kościany Piesek biegł wstecz po kryzysie gospodarczym. Raz po raz obszczekiwał dupą premierów i prezydentów. Na czeskiej wystawie podniósł swoją kościaną nogę i udawał, że piłuje zakręcony kurek od gazociągu. Potem, gdy niebo spadło, a piekło wzniosło się do góry, Kościany Piesek aportował z roku dwudziestego dziewiątego czwartek, którego nijak farba się nie imała.
Kościany Piesek lubował się w anaforach. Lecąc przez środek Giewontu wdał się w sprzeczkę ze śpiącym rycerzem. Ostatecznie ukradł mu żelazny krzyż, który następnie oddał do charytatywnego galwanizera.
Kościany Piesek bał się posła Spalikota, bał się o swojego przyjaciela zabaw- Koteczka Młoteczka. Bał się też o swoje dziewictwo miedniczne. Kościany Piesek jednak nie prostytuował się jak na wytwór polskiej rzeczywistości przystało.
Kościany Piesek i Kotek Młotek przemierzali wspak ość czasu rachunku za przelew Bara i Obłej Mamy. Ość ta prowadziła w sposób niejednoznacznie oczywisty do tajnych funduszy Izraela. Kościany Piesek ostrzelał Kotem Młotem Palestynę i Gujanę.
Zadowolony z przebiegu dnia przyszłego zasypał wraz z Ptakiem Jebakiem rów mariański odpadami z elektrowni w Żarnowcu.
Kościany Piesek, Kotek Młotek i Ptak Jebak uratowali wczorajszy świat, pogrążony w chaosie dnia egzystującego w przestrzeni kohabitacji premiera i prezydenta.
czy to sen? bo abstrakcyjne to jakieś.. :)
Nie. To jest produkcja „live”, napędzana herbatką Earl Grey o mocy małego reaktora jądrowego :D
to jakaś specjalna ta Twoja Earl Grey, wywołuje halucynacje też? ;)
Ni tam, zwykła- torebkowa nawet, pospolita wręcz. A może to była ta liściasta imperialna…? Ja po prostu mam taki bałagan w głowie :d
hm. wiek dorastania? ;)
Mimo wszystko, raczej nie. Stawiałbym na głęboko zakorzenione zmiany psychiczne ;d
zmiany psychiczne zazwyczaj zachodzą we wczesnym dzieciństwie – jak wiadomo. szczególnie te głębokie ;)
miałeś trudne dzieciństwo? czy może zbyt łatwe? ;)
p.s. dziś mam wybitny dar do krzanienia, więc sorry ;)
Wiem, że strych to astridka, nie martw się.
Specyficzne, niech to wystarczy :D